Linia 174 (bu857) przystanek Bujaka ---> os. Kurdwanow godz 8:40 łaskawie kierowca po 3 krotnym proszeniu obniżył łaskawie próg autobusu. Autobus nie wyglądał na stary był to jedynie rezerwowy
Postanowiliśmy opisać sprawę, która na pierwszy rzut oka wydaje się sugerować, jak ogromnego postępu technologicznego dokonała Pani Burmistrz w trakcie bieżącej kadencji. Od pokrętnych tłumaczeń z początku kadencji dotyczących oszczerstw nt. radnej Joanny Micoty zamieszczanych na internetowym forum „Kuriera Porannego”, kiedy to na własnym przykładzie przekonała się, że autor obraźliwych wpisów nie zawsze musi pozostać anonimowy, przeszliśmy do sytuacji, w której administrator urzędowej strony jawi nam się co najmniej jako wizjoner. Jak bowiem inaczej zinterpretować fakt zamieszczenia tekstu, którego jeszcze się nie otrzymało? Z takim cudownym wydarzeniem mieliśmy do czynienia przy okazji sprawozdania z warsztatów patriotycznych, które organizowała radna Joanna Micota. Oto wiadomość z prośbą o opublikowanie informacji: A oto zamieszczone podsumowanie: Mail z prośbą o zamieszczenie sprawozdania z warsztatów został wysłany r. o godzinie 22:41, podczas gdy na stronie urzędu jako godzina opublikowania informacji figuruje 12:58, co bez pomocy sił nadprzyrodzonych raczej nie wydaje się wykonalne. Rozwiązanie zagadki jest prozaiczne – w dniu r. żadne sprawozdanie nie zostało zamieszczone, bo nikt przecież nie będzie dyktował Pani Burmistrz, co ma publikować na stronie, którą traktuje jak swoją własność. Gdy jednak na naszej stronie opisaliśmy tą kuriozalną sytuację a opis warsztatów (w oparciu o ten sam materiał, który został wysłany do Urzędu Miejskiego) zamieścił „Kurier Poranny” doszło do okazania aktu łaski i zapadła decyzja – niech ma. Ale oczywiście, żeby nie było za dobrze, bez zamieszczania zdjęć na których widać uczestników i absolutnie bez podawania nazwiska organizatorki. Tak więc, ocenzurowane sprawozdanie grubo po czasie znalazło się na stronie, jednak jak to często bywa, ktoś się nie postarał i manipulacja jest widoczna gołym okiem. Miało być tak pięknie, a wyszło jak zwykle… Ten temat poruszony został również na listopadowej sesji Rady Miejskiej w Łapach, podczas której radna Micota w punkcie omawiania współpracy gminy z organizacjami pozarządowymi opowiedziała, bazując na swoich doświadczeniach jak ta współpraca faktycznie wygląda. Przytoczyła również przykład zamieszczania zaproszenia na organizowane dla wszystkich mieszkańców szkolenie dotyczące dostępu do informacji publicznej prowadzone przez sieć obywatelską „Watchdog Polska”. Pani Burmistrz i adwokaci ekipy rządzącej S. Maciejewski na zmianę z P. Pułkośnikiem zapewniali o zamieszczonych materiałach Fundacji. Dziś ponawiamy pytanie do trenera P. Pułkośnika zadane podczas sesji – czym różnią się dzieci trenujące judo w UKS „Narew” od dzieci uczestniczących w warsztatach patriotycznych organizowanych przez Fundację radnej Micoty „Kropla drąży skałę”, że ich zdjęcia decyzją Pani Burmistrz nie przeszły weryfikacji i czy chciałby, żeby zamieszczane na urzędowej stronie informacje o prowadzonej przez niego działalności, zamiast tak: wyglądały tak: Choć na utrzymanie strony Urzędu Miejskiego w Łapach czy też „Gazety Łapskiej” łożą wszyscy łapscy podatnicy, ich łamy dostępne są tylko dla wybranych. To, w jaki sposób nasza obecność w życiu publicznym jest marginalizowana i jak bardzo zależy na tym Pani Burmistrz i jej gromadce tylko umacnia nas w przekonaniu, że wysiłek jaki poświęcamy na wykonywanie mandatu radnego nie idzie na marne. Widząc nieudolne zabiegi, mające na celu ograniczenie wszelkich informacji na nasz temat wiemy, że podążamy we właściwym kierunku. Od kilku dni mamy rok 2018, w którym wyborcy będą mieli okazję ocenić swoich przedstawicieli. Pomimo, że ekipa rządząca robi co może, żeby prawda o jej poczynaniach nie ujrzała światła dziennego, my nadal zamierzamy robić swoje i mówić, jak jest.
Ukraina stworzyła w Rosji sieć agentów i zaopatruje ich w drony do przeprowadzania akcji sabotażowych - informuje CNN. Amerykańska stacja powołuje się na źródło w amerykańskim wywiadzie.
Sławomir Mentzen i Radosław Sikorski/Fot. Instagram/PAP (kolaż) REKLAMA Sławomir Mentzen otworzył niedawno w Toruniu swój pierwszy pub. Wśród atrakcji znalazła się lista klientów, którzy nie będą obsługiwani. Niespodziewanie wywołało to reakcję Radosława Sikorskiego, który na owej liście się nie znalazł. W toruńskim Pubie Mentzen w kilku miejscach wywieszone są plakietki czy napisy nawiązujące do kultowych już powiedzonek politycznych. Mamy chociażby „tak trzeba żyć!”, „ma pan dowód?” czy „nie strasz, nie strasz…”. Na kolejnej ze ścian pojawiła się też tablica z napisem „tych klientów nie obsługujemy”. REKLAMA Na liście wiele „znakomitości” ze świata polityki, mediów oraz sanitarystów. Widzimy wizerunki zarówno prominentnych polityków Prawa i Sprawiedliwości, jak i tzw. totalnej opozycji. Nie zabrakło dziennikarskich propagandystów z obu stron politycznego sporu czy osób, które w ostatnich dwóch latach decydowały co wolno, a czego nie w ramach mniemanej pandemii koronawirusa. @SlawomirMentzen otworzył w Toruniu pub a tam tablica która przypadła mi do gustu…Tylko ZERO powinien być wyżej 😉#MaChłopUMniePlusa — Radek K. Piasecki (@RadekPiasecki1) April 23, 2022 Tablicę opisał nawet portal „Gazety Wyborczej” – w końcu wśród „nieobsługiwanych” gości znalazł się sam Adam Michnik. Tymczasem Radosław Sikorski znalazł pretekst, by zarzucić Mentzenowi rzekomy antysemityzm. „Czyżbym został pominięty? Uprzejmie informuję kol. @SlawomirMentzen, że badanie DNA mojej matki wykazało 0,14 % genów aszkenazyjskich” – oświadczył na Twitterze. Czyżbym został pominięty? Uprzejmie informuję kol. @SlawomirMentzen, że badanie DNA mojej matki wykazało 0,14 % genów aszkenazyjskich. — Radosław Sikorski MEP 🇵🇱🇪🇺 (@sikorskiradek) May 9, 2022 „Uprzejmie informuję, że geny nie miały absolutnie żadnego znaczenia przy konstruowaniu tej listy. I trochę mnie dziwi, że szukając czegoś łączącego tych ludzi, od razu pomyślał Pan, że to Żydzi. Takie paranoje się leczy” – skwitował Mentzen. Uprzejmie informuję, że geny nie miały absolutnie żadnego znaczenia przy konstruowaniu tej listy. I trochę mnie dziwi, że szukając czegoś łączącego tych ludzi, od razu pomyślał Pan, że to Żydzi. Takie paranoje się leczy. — Sławomir Mentzen (@SlawomirMentzen) May 9, 2022 „Rozumiem, przyjmuję do wiadomości. Nie miałem takiego skojarzenia ale czytam, że geje i Żydzi też są niemile widziani w Pańskim lokalu i stąd uwaga” – tłumaczył się Sikorski. „Jakieś bzdury. W Wyborczej nawet do wydrukowanej daty i ceny należy podchodzić z odrobiną nieufności” – odparł Mentzen. Jakieś bzdury. W Wyborczej nawet do wydrukowanej daty i ceny należy podchodzić z odrobiną nieufności. — Sławomir Mentzen (@SlawomirMentzen) May 9, 2022 Na tym się jednak nie skończyło. „W Toruniu jednak mówią, że jest Pan zdecydowanym judeosceptykiem. Jeśli pozwoli Pan starszemu koledze udzielić sobie rady, to warto zrobić sobie to badanie DNA. Kto wie z czego może pomóc wyleczyć” – grzmiał Sikorski. „Dziękuję za radę i informację. Zrewanżowałbym się powiedzeniem, co o Panu mówią w Toruniu, ale niestety nie używam brzydkich słów” – odparł Mentzen. Dziękuję za radę i informację. Zrewanżowałbym się powiedzeniem, co o Panu mówią w Toruniu, ale niestety nie używam brzydkich słów. — Sławomir Mentzen (@SlawomirMentzen) May 9, 2022 REKLAMA 191 views, 1 likes, 3 loves, 1 comments, 3 shares, Facebook Watch Videos from Stowarzyszenie Obywatele Solidarnie w Akcji: 13 grudnia marszałek Kuchciński wyprasza z terenu sejmowego kolejnych
Odpowiedz z cytatem Napisano: 15 kwie 2009, 20:39 Polonijne RadioPomost Arizona, USA Tych klientów nie obsługujemy Wybory do EuroParlamentu ... &Itemid=42 ~wyborca Góra Odpowiedz Strona 1 z 1 [ Posty: 1 ] • Strona 1 z 1
"Nieubranych nie obsługujemy" 5 czerwca 2018, 13:14. TVN24 "Nieubranych klientów nie obsługujemy". W tych okolicach obsługa może odmówić nam, jeśli będziemy chcieli zamówić
Otwarcie Pubu Mentzen w Toruniu. (Fot. FB/Pub Mentzen) REKLAMA Otwarcie Pubu Mentzen w Toruniu przyciągnęło tłumy. Dla odwiedzających nie zabrakło atrakcji. Pojawiła się lista gości, którzy nie będą obsługiwani. Otwarcie Pubu Mentzen zapowiadane było od kilku tygodni. W ramach działań marketingowych opublikowano chociażby prześmiewczy banknot z wizerunkiem Mateusza Morawieckiego. REKLAMA Na jednej ze ścian wisi banknot stylizowany na Mikołaja Kopernika o nominale „pierdyliard złotych”. Na otwarciu pubu pojawiły się tłumy. Przed lokalem ustawiła się tak długa kolejka, że jeszcze zanim zaczęto wpuszczać pierwszych gości, już nie było miejsc. W środku czekało wiele atrakcji. Wśród menu pojawiło się piwo bezobjawowe (bezalkoholowe), wolnościowe czy filozofia XD. W kilku miejscach wywieszone są plakietki czy napisy nawiązujące do kultowych już powiedzonek politycznych. Mamy chociażby „tak trzeba żyć!”, „ma pan dowód?” czy „nie strasz, nie strasz…”. Na kolejnej ze ścian pojawiła się też tablica z napisem „tych klientów nie obsługujemy”. Na liście wiele „znakomitości” ze świata polityki, mediów oraz sanitarystów. Widzimy wizerunki zarówno prominentnych polityków Prawa i Sprawiedliwości, jak i tzw. totalnej opozycji. Nie zabrakło dziennikarskich propagandystów z obu stron politycznego sporu czy osób, które w ostatnich dwóch latach decydowały co wolno, a czego nie w ramach ogłoszonej pandemii koronawirusa. @SlawomirMentzen otworzył w Toruniu pub a tam tablica która przypadła mi do gustu…Tylko ZERO powinien być wyżej 😉#MaChłopUMniePlusa — Radek K. Piasecki (@RadekPiasecki1) April 23, 2022 Na otwarciu Pubu Mentzen pojawiło się także kilku polityków partii KORWiN, której właściciel knajpy jest wiceprezesem. Wczoraj wraz z @KonradBerkowicz miałem ogromną przyjemność uczestniczyć w otwarciu Pubu MENTZEN, który otwierał z wielką pompą @SlawomirMentzen Jestem przekonany że Pub stanie się kultowym miejsce na mapie Torunia, do którego będę wracał z ogromną przyjemnością Wszystkim polecam! — Bartosz Bocheńczak (@BBochenczak) April 23, 2022 REKLAMA
I nierzadko klienci wcale nie mają potem lepiej. W tej historii słowa kluczowe to: niezamówiona karta i odrzucona z absurdalnych przyczyn reklamacja. Pan Krzysztof jednym z tych klientów, którzy byli „przedmiotem” fuzji, a więc zostali przejęci przez nowy bank z całym dobrodziejstwem inwentarza.
Jest pewna grupa klientów, których obsługa, nie jest szczytem marzeń sprzedających. Są oni upierdliwi z natury, złośliwie, albo po prostu zbiegi okoliczności. Jestem osoba miłą nad wyraz, uprzejmą, słodką, w ogóle same ochy i achy. Kto mnie zna ten potwierdzi. No i skromna też jestem. Od jakiegoś roku, zdarza mi się znajdować w niewłaściwych sytuacjach, w niewłaściwym miejscu i niewłaściwym czasie. Dotyczy to na szczęście tylko dostawców internetu. Obawiam się, że jestem umieszczona u nich na tablicy z napisem "tych klientów nie obsługujemy", a pod moim nazwiskiem - "staramy się uprzykrzyć życie na maxa" Z firmą nr 1 od blisko roku usiłowałam rozwiązać umowę. Dlaczego? Bo internet od nich jest szybki jak sanki w maju. Uczy co prawda cierpliwości i kawę można zrobić czekając na załadowanie się np strony, ale ja wybredna jestem. Ciągle czegoś brakowało w pismach ode mnie, jak nie numeru klienta, to numeru umowy (chyba tylko Pan Bóg wie gdzie ona jest), numeru telefonu (chociaż takiego w firmie nr 1 nie posiadam). I tak sobie pisaliśmy. Ja do nich, oni do mnie. Tydzień temu otrzymałam pismo - udało się. Albo postanowili mi odpuścić, albo fan korespondencji ze mną zmienił pracę. W firmie nr 2 chciałam założyć internet, ale się pomyliło dziewczę które przyjmowało zamówienie. Wszystko zostało anulowane, ale firma o tym nie wiedziała i przysyłała mi faktury. Od listopada usiłowałam z nimi grzecznie to wyjaśnić, ale ze względu na to iż pracują tam analfabeci, albo osoby nie umiejące czytać ze zrozumieniem się nie udało. Sprzedali mój dług do firmy windykacyjnej. Teraz UKE z nimi rozmawia w moim imieniu i jakby coś zaczęli załapywać. Poczekamy, zobaczymy. Ostatnia deską ratunku, okazała się firma nr 3. Dawno, dawno temu ... a na pewno kilka lat wstecz miałam "u nich" owy cud techniki i szczerze przyznać muszę zadowolona byłam. No więc podpisałam z nimi umowę. Dostałam rabat jak dla stałych klientów. Przyszli mili panowie do podłączenia linii. Polubili chyba nawet moja kawę, bo jakoś im się ze 3 razy udało przyjść. Że niby czegoś zainstalować nie mogli ... Cel jednak został osiągnięty. Bity śmigają aż miło. Sebastian zaczął nawet obawiać się o swojego laptopa, bo nieprzyzwyczajony biedaczek do takich prędkości i zasapać albo spocić się może. I tak miło płynął dzień za dniem, aż któregoś razu pojawił mi się komunikat że nie uregulowałam płatności i jak nie zapłacę faktury, będę sobie mogła swój router wsadzić gdzie tylko będzie mi się podobało. Jak babcie kocham, pierwsze co robię, to place rachunki. Mogę nie mieć na waciki, ale na opłaty - zawsze. Zaczęłam się jednak zastanawiać, bo jak człowiek zakochany i coraz starszy, to faktycznie mogą mu się dziury w mózgu robić. Przeleciałam swoje konto w tą i z powrotem i jeszcze raz. Jak wół była opłata abonamentowa za miesiąc ... Zaczęłam szukać ukrytych przyczyn. Znana jestem z tego ze przestawiam cyfry i litery. Sprawdziłam więc nr konta na blankietach do wpłaty- zgadzał się. Okazało się , że na 1szej fakturze jest inny. Czy to nie nazywa się dręczeniem potencjalnych klientów? "Wybierz numer który chcesz, a my zaksięgujemy ci albo nie" Zadzwoniłam więc "grzecznie" do miej pani, która nie umiała odpowiedzieć na pytanie co to za QUIZ i czy nie mają za dużo papieru - lasy trzeba chronić. A te blankieciki, to nawet za papier toaletowy posłużyć nie mogą, bo za twarde i jeszcze by mi się szanowna porysowała. Jak już dzielna pani wysłuchała co mam jej do powiedzenia, poinformowała uprzejmie, że wpłaciłam na właściwe konto, to 2gie jest też dobre. Problem polega na tym że wpłaciłam o 3,16 zł za mało ... Tym razem im się upiekło, tylko żeby to był ostatni raz!
. 370 7 488 712 745 176 758 172

tych klientów nie obsługujemy tablica